sobota, 24 maja 2014

Myth, Math & Metallica



Koniec lat 80. i początek 90. to w muzyce rockowej czas charakterystyczny. Rządziły wtedy zespoły, które nie bały się łączyć brudnego brzmienia z chwytliwymi melodiami. W efekcie wiele zespołów z tamtego okresu możemy wrzucić do jednego wora, niektóre z nich się w nim nie zmieszczą, jak Slint.

Niby również pasują do opisu, ale po paru sekundach dochodzi się do wniosku, że coś jest nie halo. Gdzie wyraźnie zarysowane układy refren-zwrotka? Dlaczego jeden track może kilkukrotnie zmienić linię melodyczną? I wreszcie: skąd to dziwne metrum? Proste ćwiczenie, spróbujcie trafić, do ilu należy liczyć takty w poszczególnych utworach. Drobna podpowiedź: możliwe odpowiedzi to np. 11/8 albo 7/4.

Panowie zaczęli razem grać w połowie lat 80., ale debiutancki album "Tweez" wydali dopiero w 1989 roku. Produkował sam Steve Albini, wówczas jeszcze szerzej nieznany ("Tweez" został nagrany wcześniej od "Surfer Rosa" Pixies, mimo to został wydany rok później). Jak to często bywa, zasłużone pochwały krytyków nie miały przełożenia na sukces komercyjny. Nawet ciekawy zabieg nazwania poszczególnych utworów imionami rodziców członków zespołu (+ psa perkusisty) nie pomógł. Płyta zginęła w zalewie z pozoru podobnych krążków.

Druga płyta jeszcze bardziej odbiega od wzorca narzuconego przez wszechobecny noise. Szeroki wachlarz zabiegów wokalnych (szept, krzyk, części tekstu po prostu recytowane) w połączeniu z charakterystycznymi tekstami i ciekawą warstwą muzyczną spowodował, że dziś "Spiderland" jest uważany za jedno z najlepszych nagrań lat 90. W momencie wydania przeszedł oczywiście bez echa, a popularność zdobył dopiero po zakończeniu działalności zespołu.

Sama sesja nagraniowa była drogą przez mękę. Członkowie nie potrafili dogadać się, jak ostatecznie powinna brzmieć płyta, do dziś niepotwierdzone plotki głoszą, że jeden z nich musiał odbyć konsultację w szpitalu psychiatrycznym. 

Dziś Slint powrócił na serię koncertów, ale nie wiadomo, czy pójdzie za ciosem i nagra nowy materiał, czy na kilkunastu występach ponownie zakończy swoją działalność. Jedno na pewno się zmieniło: dziś wzbudzają znacznie większe zainteresowanie, niż 25 lat temu.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz