wtorek, 18 marca 2014

Ogrody Aranjuez



Cóż, nie można się oszukiwać, na muzyce poważnej większość ludzi (w tym ja) nie zna się wcale, więc nie będę opisywał wszelkich technik i metod, którymi posługiwał się Joaquin Rodrigo. Dla mnie jest po prostu bohaterem. Trzeba być bohaterem, by będąc niewidomym tworzyć tak skomplikowaną muzykę. Jest w dodatku moim przyjacielem, gdyż jedynie niewielka część muzyki z całej przestrzeni i czasu potrafi w takim stopniu wpłynąć na ludzkie emocje. Zamiast czytać (pisać), znacznie lepiej po prostu posłuchać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz